Matlak zostawił
Makowski
zaznaczył, że Matlak zostawił mu wolną rękę w prowadzeniu drużyny.
Przyznał jednak, że spotkał się z trenerem, rozmawiał przez telefon i
konsultował pewne sprawy.
- Pytałem czy wróci, liczyłem, że
pojawi się w hali.
Zostawiłem dla niego wolne krzesło. Sytuacja jednak
była poważna i dramatyczna, nie wrócił. Był dzielny. Pojawił się
dopiero na wręczeniu medali. Był przygnębiony, ale miałem wrażenie, że
szczęśliwy i zadowolony z dziewczyn - mówił drugi trener.
- Matlak zdecydował, że obecność przy żonie jest najważniejsza. My,
sztab szkoleniowy, musieliśmy zadanie prowadzić zespół dalej.
Dziewczynom, jak się dowiedziały sytuacji, było smutno, były łzy.
Myślę, że to jeszcze bardziej zmobilizowało je do meczu z Rosją - dodał.
Makowski
jeszcze we wtorek poprowadził trening z pierwszym zespołem Centrostalu,
a od środy chce wrócić na zajęcia do bydgoskiego Pałacu Młodzieży z
młodziutkimi siatkarkami z szóstej klasy sportowej Szkoły Podstawowej
nr 31.
Dodaj komentarz